Zobacz także

Dodano produkt do koszyka

Wywiad z Marcinem Radwańskim

 

Ile osób zabił Pan do tej pory?

 

W serii moich książek kryminalnych z komisarzem Piotrem Tonderem tj. "Nie odrzucaj mnie", "Danie główne", "Kolekcjoner" i "Nożownik" uśmierciłem kilka, może kilkanaście osób. Nigdy tego nie liczyłem. Bez tego nie powstałby dobry kryminał i nie byłoby policyjnego śledztwa, które to właśnie interesuje czytelnika.

 

Łatwiej jest być ofiarą czy mordercą?

 

Myślę, że trudniej jest być mordercą, ponieważ z reguły jest to bardziej złożona osoba, która często boryka się z własnymi demonami. Całe śledztwo kręci się właśnie wokół sprawcy, którego chcemy odkryć na kartach powieści. Ważne są dla nas jego sposoby i motywy popełnianych zbrodni.

 

 

Prywatnie pracuje Pan w bibliotece. Kontakt z książkami pomaga czy raczej przeszkadza w pisaniu?

 

Wydaje mi się że praca w bibliotece zdecydowanie pomaga w pisaniu. Mam ciągły kontakt z czytelnikami kryminałów, prowadzę z nimi dyskusje na temat książek, mam stały dostęp do literatury. Zresztą praca w bibliotece zawsze była moim marzeniem, tak jak i zostanie pisarzem.

 

Wydaje się, że kryminał to Pana ulubiony gatunek, ale ma Pan w swojemu dorobku także inne gatunki. Czy pisanie o miłości jest łatwiejsze czy trudniejsze od snucia kryminalnych intryg?

 

Pisanie o miłości jest to zupełnie coś innego. Mam w życiu momenty, w których o niej myślę. Z reguły wiąże się to z poznawaniem nowych osób, przeżywaniem różnych emocji i wydarzeń. Nie jest to łatwe, ale próbuję swoich sił także w tym temacie.

 

Powieść czy opowiadanie? Co jest Panu bliższe?

 

Obie formy mnie interesują. Pisanie opowiadań to dla mnie szybkie uderzenie iskry, która zapłonęła właśnie w tej chwili i przelanie tego na papier. Powieść to natomiast dłuższa wędrówka ze swoimi bohaterami. Próbowałem w swojej pisarskiej karierze pisać również poezję i być może do tego też wrócę.

 

Czy w rodzinnym mieście jest Pan rozpoznawany jako pisarz?

 

Jestem rozpoznawalny tylko w kręgach literackich, jako pisarz i wiceprezes Związku Literatów Polskich. Nikt nie zaczepia mnie na ulicy i nie prosi o selfie. Może kiedyś do tego dojdzie?

 

Skąd czerpie Pan inspiracje? Tak, to standardowe pytanie, ale w przypadku kryminałów jak najbardziej uzasadnione. Czy korzysta Pan z doniesień medialnych, raportów policyjnych czy raczej Pana fabuły są jedynie wytworem wyobraźni?

 

Inspiruję się kryminalnymi filmami dokumentalnymi, doniesieniami prasowymi, książkami, a także konsultuję się z emerytowanymi policjantami, którzy doradzają mi, gdy mam pewne wątpliwości. Często nawet zasypiam przy programach, w których prowadzone jest śledztwo w sprawach o morderstwo. Jednak większość fabuł w moich książkach to wytwór wyobraźni.

 

Jak Pan zaczynał jako autor? Co stanowiło bodziec do podejścia tego niełatwego przecież zajęcia?

 

Pisałem od najmłodszych lat i zawsze marzyłem aby zostać pisarzem, a także wydawać gazetę. To mi się udało. Piszę książki i redaguję czasopismo pt. "Pasje Literackie", które wydawane jest przez zielonogórski oddział Związku Literatów Polskich.

Pierwszą książkę wydałem dość późno, bo w 2015 roku, przy współpracy Wydawnictwa E-bookowo. Wcześniej publikowałem opowiadania w różnych czasopismach. Myślę, że musiałem dojrzeć do tego, aby odważyć się i podzielić swoją literaturą z czytelnikami.

 

Powieści Autora można znaleźć między innymi na stronie wydawnictwa: KLIKNIJ

 

Data publikacji: 01.12.2023 09:17:41

Zaloguj się aby skomentować

Kontakt

A3M Agencja Internetowa
Baczyńskiego 25
42-500 Będzin
NIP: 644-291-98-26

(32) 263 12 09 pon.-pt. 8-16
sklep@ebookowo.com